sokolim okiemsuzuki

Sokolim okiem na mecz: Suzuki Arka Gdynia

Rawlplug Sokół Łańcut rozegra ósmy mecz przed własną publicznością. Tym razem, przeciwnikiem będzie Suzuki Arka Gdynia. Spotkanie odbędzie się w sobotę 10 grudnia o godzinie 17:30. Tego dnia oprócz piłek, parkiet zasypią pluszowe misie. Jak co roku, klub włącza się w akcję, która wspiera okoliczne domy dziecka.

Będzie to pierwszy raz, kiedy Sokół Łańcut zmierzy się z Suzuki Arką Gdynią. Drużyna prowadzona przez byłego koszykarza, Krzysztofa Szubargę, dotychczas przegrała i wygrała pięć meczów, co daje dziewiątą lokatę w ligowej tabeli. Po czterech porażkach nastąpiło przełamanie w meczu z MKS Dąbrową Górniczą, więc goście niewątpliwie postawią trudne warunki, by jak najdłużej utrzymać dobrą passę, która przybliży zespół do miejsca gwarantującego udział w fazie play-off. Dla Sokoła, cel jest niezmienny. Jednak mimo ostatniej porażki udowodniono, że nie należy go lekceważyć, zatem wszystko jest możliwe. 

– Zaczynając analizę drużyny przeciwnej, na pewno trzeba zauważyć, że w ostatnich pięciu meczach wygrali tylko jeden, lecz we wszystkich przegranych meczach grali bez swojego lidera (James Florence), który pauzował ze względu na kontuzję. Już w ostatnim spotkaniu przeciwko MKS Dąbrowie Górniczej wrócił na parkiet i w duecie z Adrianem Boguckim poprowadził swój zespół do zwycięstwa – analizuje Marcin Wit, asystent trenera Sokoła.

– W tym tygodniu podczas przygotowań zmagaliśmy się z lekkimi problemami zdrowotnymi, które wpłynęły na intensywność i objętość treningów, ze względu na brak dyspozyjności wszystkich zawodników. W pierwszej części tygodnia dopracowywaliśmy detale w systemie ofensywnym zgodnie z pomysłami nowego szkoleniowca, Marka Łukomskiego. Natomiast w drugiej części tygodnia, skupialiśmy się na taktyce i sposobem, w jaki chcemy zagrać przeciwko Suzuki Arce Gdyni – dodaje.

Statystycznie, Suzuki Arka zdobywa średnio 81.3 punktu na mecz, mając 33.7% skuteczność w rzutach z dystansu. Nieco słabiej Sokół wypada w zbiórkach (370 do 394) i asystach (117 do 160), ale dotychczas popełnił o 8 strat mniej, wymusił więcej przewinień (214 do 190), miał o 3 przechwyty więcej (59 do 56) i zablokował przeciwnika więcej razy (30 do 27). James Florence – to na tym koszykarzu przede wszystkim jest oparta gra  rywala, który – choć nie był do dyspozycji swojego trenera przez wszystkie mecze – rzuca średnio 21,1 punktu na mecz.

 

Gdzie szukać swoich szans?

– Głównym założeniem będzie zatrzymanie dwóch koszykarzy (James Florence i Novak Musić) w tranzycji defensywnej, tak, aby nie dać im się rozpędzić i zdobywać łatwych punktów. Drugim ważnym elementem będzie kontrola tablicy i ograniczenie zdobywania punktów spod kosza przez wysokich zawodników. Ofensywnie chcemy narzucić swój styl gry i nie dać się zdominować agresywnej obronie zespołu z Gdyni. Na pewno mamy kilka atutów, które postaramy się wykorzystać – zdradza Wit.

Do Sokoła tuż przed tą kolejką dołączył nowy koszykarz. To Michał Kołodziej, mierzący 203 cm skrzydłowy, który wzmocni rotację trenera Marka Łukomskiego na pozycji numer 4. 25-latek występował ostatnio w barwach Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz. W ośmiu spotkaniach podczas prawie 136 minut spędzonych na parkiecie, zdobył 27 punktów, dokładając 28 zbiórek.

Jego debiut w żółto-czarnych barwach nastąpi już w najbliższą sobotę. Prawdopodobnie jeszcze przed meczem z Suzuki Arką zostanie przedstawiona nowa (i jednocześnie stara) postać w sztabie trenerskim. Trwają także poszukiwania gracza na pozycję 2/3 i niewykluczone są kolejne zmiany. W Sokole nadal kontuzjowany jest Quinterian McConico.

SUZUKI ARKA GDYNIA

Bilans: 5 – 5
Bilans historyczny: 0 – 0
Miejsce w tabeli: 9
Ostatnie wyniki: Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 66:64 (w), Twarde Pierniki Toruń 79:98 (w), Polski Cukier Start Lublin 90:79 (d), Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 88:102 (w), Tauron GTK Gliwice 70:81 (w), Trefl Sopot 75:82 (d), PGE Spójnia Stargard 88:61 (w), BM Stal Ostrów Wielkopolski 102:73 (w), Enea Zastal BC Zielona Góra 78:90 (d), MKS Dąbrowa Górnicza 86:91 (w)

Skład: James Florence (rozgrywający/rzucający), Novak Musić (rozgrywający/rzucający), Michał Samsonowicz (rozgrywający/rzucający), Kacper Marchewka (rzucający), Aleksy Janiec (rzucający/niski skrzydłowy), Jordan Harris (rzucający/niski skrzydłowy), Dominik Wilczek (rzucający/niski skrzydłowy), Bartłomiej Wołoszyn (niski skrzydłowy), Adrian Pajkert (niski skrzydłowy), Wiktor Sewioł (niski skrzydłowy/silny skrzydłowy), Trey Wade (silny skrzydłowy), Adam Hrycaniuk (środkowy), Adrian Bogucki (środkowy).
Trener: Krzysztof Szubarga, asystenci: Bartosz Sarzało, Roman Tymański

Najwięcej punktów: James Florence 148 (śr.21,1), Adrian Bogucki 108 (śr.10,8)

11. kolejka Energa Basket Ligi

Termin meczu: 10 grudnia 2022 roku, godzina 17:30
Miejsce:
Łańcut, hala MOSiR
Ceny biletów: normalne 30 PLN; ulgowe 15 PLN
Transmisja:
Polsat Sport Extra

Pamela Wrona

Fot. M. Mazurczak / Suzuki Arka Gdynia oraz Lepszym Okiem / Rawlplug Sokół Łańcut

gdfgfgnv

AKCJA „RZUT PLUSZAKIEM”

Drodzy kibice, zapewne pamiętacie nasze wspólne akcje 𝘇𝗯𝗶𝗲𝗿𝗮𝗻𝗶𝗮 𝗽𝗹𝘂𝘀𝘇𝗮𝗸𝗼́𝘄 oraz materiałów i przyborów szkolnych, dla dzieci tego potrzebujących. Akcje te cieszyły się Waszym ogromnym zainteresowaniem i wielkim wsparciem . W dniu 10 grudnia podczas meczu z Suzuki Arka Gdynia , organizujemy akcję zbierania pluszaków, materiałów i przyborów szkolnych.

𝗠𝗼𝗴𝗮̨ 𝗯𝘆𝗰́ 𝘁𝗼:
– długopisy,
– kredki,
– flamastry,
– ołówki,
– zeszyty,
– bloki rysunkowe itd, itd…

Wzorem lat ubiegłych pluszaki na znak spikera wyrzucimy na parkiet podczas przerwy meczu. Liczymy na to, że zasypie nas deszcz pluszowych zabawek, bo znamy Wasze gorące serca , zawsze chętne do pomocy. Pluszaki mogą być nowe, ale i używane, lecz w bardzo dobrym stanie , tak, aby mogły cieszyć jeszcze wiele lat, nie jedno potrzebujące dziecko. Zjednoczmy się w tym dniu, zróbmy dobry uczynek i miejmy z tego wiele radości.
Rozgrzejmy nasze wielkie, dobre, sokole SERCA.

gghh

Sokolim okiem po meczu: Trefl Sopot

W ramach dziesiątej kolejki Energa Basket Ligi koszykarze Rawlplug Sokoła zmierzyli się na wyjeździe z Treflem Sopot. Spotkanie zakończyło się wynikiem 83:68 na korzyść drużyny trenera Żana Tabaka. Mimo że końcowy rezultat być może tego nie odziwerciedla, postawa zespołu może napawać optymizmem.

– Do Sopotu pojechaliśmy w jednym celu: żeby powalczyć o zwycięstwo, ale najważniejsze było, by nie przegrać już wcześniej tego meczu w głowie – określił jasno debiutujący w roli trenera Sokoła Marek Łukomski.

W tym meczu zabrakło kontuzjowanego Quinteriana McConico i chorego Marcina Nowakowskiego, a uraz Przemysława Wrony ograniczył zawodnika jedynie do ponad czterominutowej gry. Mimo osłabień, spotkanie przez większość czasu miało wyrównany przebieg, a Sokół momentami zbliżył się do przeciwnika nawet na 4 punkty. W końcówce odrobił niemal wszystkie straty i łatwo nie dawał za wygraną. Jednak to Trefl miał zdecydowanie więcej przewag.

– Było dużo dobrych fragmentów. Musimy dążyć do tego, żeby te dobre fragmenty wydłużać z każdym meczem. Jest wiele elementów do poprawy. Jednym z nich jest na przykład dużo straconych łatwych punktów z szybkiego ataku lub „transition offence” w pierwszej połowie. Grę utrudniała nam bardzo krótka rotacja, a taki zespół jak Trefl wiedział, jak to wykorzystać w końcówce meczu – analizował po spotkaniu szkoleniowiec.

W całym meczu zawodnicy Sokoła oddali 22 rzuty z dystansu, trafiając zaledwie 4 (na 18% skuteczności). Na linii rzutów osobistych stawali 21 razy, natomiast jedynie 10 prób było celnych. 

REKLAMA SPONSORA:

– Mecz zaczęliśmy dobrze, graliśmy na równi z Treflem. Trzeba grać cały mecz z taką samą koncentracją i zaangażowaniem, by móc wygrać z takim zespołem. Z naszej strony mogę zapewnić, że tego dnia daliśmy z siebie wszystko, co mieliśmy. Trochę zawiodła nas skuteczność rzutów, także wiemy, nad czym pracować. Wydaje mi się jednak, że nasza gra wyglądała nieźle, na pewno przez 35 minut. Szkoda, że wracamy z jednym punktem. Czułem przez cały mecz, że możemy wygrać to spotkanie – skomentował niski skrzydłowy Mateusz Bręk, który na parkiecie spędził ponad 23 minuty. Rzucił 10 punktów i miał 2 zbiórki.

Szansa na trzecie zwycięstwo w sezonie już w sobotę, 10 grudnia. Do Łańcuta przyjedzie Suzuki Arka Gdynia. Niewykluczone, że w najbliższych dniach dojdzie do kilku zmian w drużynie.

Trefl Sopot – Rawlplug Sokół Łańcut 83:68 (28:19, 24:20, 13:16, 18:13)

Trefl:  Ivica Radić 16, Rolands Freimanis 12, Jean Salumu 11, Garrett Nevels 11, Glynn Watson 10, Jarosław Zyskowski 9, Andrzej Pluta 6, Cameron Wells 6, Michał Kolenda 2, Błażej Kulikowski 0, Jakub Urbaniak 0, Jan Malesa 0.
Trener: Żan Tabak, asystent Krzysztof Roszyk, Antonio Ten.

Rawlplug Sokół: Corey Sanders 22, Delano Spencer 17, Raynere Thornton 12, Mateusz Bręk 10, Mateusz Szczypiński 3, Adam Kemp 2, Filip Struski 2, Marcin Nowakowski 0, Przemysław Wrona 0, Kacper Balawender 0, Mikołaj Płowy 0.
Trener: Marek Łukomski, asystent Marcin Wit.

Pamela Wrona

fdfvx

Sokolim okiem na mecz: Trefl Sopot

Po dwutygodniowej przerwie Rawlplug Sokół Łańcut rozegra trzeci mecz na wyjeździe. Tym razem, przeciwnikiem będzie Trefl Sopot. Spotkanie odbędzie się w niedzielę 4 grudnia o godzinie 13:30.

Sokół pokona ponad 700 kilometrów w jedną stronę, by po raz pierwszy w historii zmierzyć się z aktualnym wiceliderem Energa Basket Ligi. Zespół prowadzony przez charyzmatycznego i doświadczonego Żana Tabaka (olimpijczyk, mistrz NBA z 1995) w tym sezonie przegrał tylko raz. Plany obu drużyn są zupełnie inne – Sokół walczy o utrzymanie, natomiast Trefl o najwyższe cele i jest wyraźnym faworytem tego spotkania.

Podczas gdy Sokół po ostatniej wygranej z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz odpoczywał od meczów, Trefl miał intensywny terminarz, także w ramach ligi ENBL– sopocianie rozegrają bowiem trzecie spotkanie w tym tygodniu.

W obu drużynach doszło ostatnio do zmian. Do Sokoła dołączyli Corey Sanders oraz Adam Kemp, a trenera Radosława Soję zastąpił Marek Łukomski, który w niedzielę zadebiutuje na ławce szkoleniowej beniaminka. W Treflu zaś, Sebastian Rompa na zasadzie wypożyczenia trafił do pierwszoligowego MKKS ŻAK Koszalin. Także i tego dnia, prawdopodobnie pierwszy raz wystąpi Belg Jean Salumu, który przechodził rehabilitację.

Liczby nie kłamią, bowiem są one wyraźnie na korzyść Trefla.

– Na pewno najbliższy mecz jest dla mnie dużym wyzwaniem. Przyjdzie nam się zmierzyć z zespołem z najwyższej półki. W mojej ocenie, Trefl to jeden z kandydatów do medalu. Grają bardzo szybką i ułożoną koszykówkę, mocną i agresywną obronę na całym boisku przez cały mecz. Czeka nas ciężkie spotkanie. Czy są jakieś dodatkowe emocje? Ostatni czas był niezwykle intensywny. Było wiele pracy do wykonania, wprowadzenie swojej myśli i taktyki, więc zabrakło przestrzeni na myślenie o dodatkowych emocjach, choć te są zawsze podczas każdego meczu – przyznał dzień przed wyjazdem na Pomorze i jednocześnie w dniu swoich urodzin Marek Łukomski.

Przed szkoleniowcem i zespołem nie lada wyzwanie, bowiem dodatkowym przeciwnikiem są kontuzje, które wykluczą z gry jednego zawodnika, a o dwóch pozostałych decyzje zapadną przed meczem. Ale te, trapią nie tylko Sokoła, bo gra Wesleya Gordona również stoi pod znakiem zapytania. W Sopocie jednak, ławka jest zdecydowanie dłuższa – to jedyny klub w ekstraklasie, który ma aż… siedmiu obcokrajowców.

– Mieliśmy w tym tygodniu problem ze skompletowaniem składu. Większość czasu trenowaliśmy bez trzech wysokich graczy, którzy leczyli bądź wciąż leczą urazy. Niełatwo trenuje się nie mając do dyspozycji wszystkich koszykarzy – zauważa.

Gdzie możemy szukać swoich szans?

– Rzecz, nad którą pracowaliśmy w ostatnim czasie to przyspieszenie gry, bo Sokół do tej pory zdobywał średnio 71 punktów i w tej statystyce był na samym dole tabeli. A to czysta matematyka. Jeżeli zdobywasz 71 punktów, to żeby wygrać mecz musisz zatrzymać zespół przeciwny na 69, 68 punktach. A w nowoczesnej koszykówce, trudno jest o taki wynik. Chcemy przyspieszyć grę, zdobywać więcej punktów i utrzymać taki poziom obrony, jaki był do tej pory. Z takim zespołem jak Trefl, nie możemy pójść na wymianę ognia. Nie możemy stracić głowy, żeby nie odbić się od ściany – przyspieszając tempo gry, mając więcej posiadań w ataku, nie chcemy tracić o wiele więcej punktów. Trzeba zachować balans – analizuje szkoleniowiec łańcucian.

– Patrząc w terminarz, widać, że nie jest dla nas przychylny. Do końca sezonu mamy 8 meczów w domu i 13 meczów na wyjeździe. Ale nawet z takim zespołem jak Trefl, nie można przegrać meczu w głowie. Najważniejsze jest nastawienie. Jesteśmy gotowi na ciężkie spotkanie, bo przeciwnicy będą chcieli nas zdominować fizycznie, naciskać, odcinać, wywierać presję, dodatkowo w ataku często próbując dograć piłkę pod kosz, wykorzystując swoje przewagi. Musimy być gotowi na różne warianty. Cel dla nas jest jasny. Każdy z nas chce wygrywać w każdym kolejnym spotkaniu. Bycie tak zwanym „underdogiem” wcale nie jest takie złe. Chcemy zaprezentować się z dobrej strony. Niekiedy takie zespoły są bardziej niebezpieczne, a my bardzo chcemy to potwierdzić w tym meczu – podkreśla Marek Łukomski.

Czyż nie byłby to wymarzony urodzinowy prezent i idealny debiut?

TREFL SOPOT

Bilans: 8 – 1
Bilans historyczny: 0 – 0

Miejsce w tabeli: 2
Ostatnie wyniki: Twarde Pierniki Toruń 79:81 (w), MKS Dąbrowa Górnicza 87:73 (w), Polski Cukier Start Lublin 96:75 (w), Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 90:71 (d), Tauron GTK Gliwice 82:92 (w), PGE Spójnia Stargard 91:79 (d), Suzuki Arka Gdynia 75:82 (w),BM Stal Ostrów Wielkopolski 93:78 (d), Enea Zastal BC Zielona Góra 83:99 (w)

Skład: Cameron Wels (rozgrywający), Miłosz Toczek (rozgrywający), Garrett Nevels (rozgrywający/rzucający), Jean Salumu (rozgrywający/rzucający), Glynn Watson (rozgrywający/rzucający), Andrzej Pluta (rozgrywający/rzucający), Bartosz Olechnowicz (rzucający), Jan Malesa (rzucający), Michał Kolenda (rzucający/niski skrzydłowy), Błażej Kulikowski (rzucający/niski skrzydłowy), Wiktor Jaszczerski (niski skrzydłowy), Jarosław Zyskowski (niski skrzydłowy/silny skrzydłowy), Jakub Urbaniak (silny skrzydłowy), Filip Gurtatowski (silny skrzydłowy), Rolands Freimanis (silny skrzydłowy/środkowy), Wesley Gordon (silny skrzydłowy/środkowy), Ivica Radic (środkowy). Trener: Żan Tabak, asystenci: Krzysztof Roszyk, Antonio Ten

Najwięcej punktów: Michał Kolenda 119 (śr.13,2), Glynn Watson 118 (śr.13,1)

10. kolejka Energa Basket Ligi

Termin meczu: 4 grudnia 2022 roku, godzina 13:30
Miejsce:
Sopot, Hala 100-lecia Sopotu
Ceny biletów: normalne 22, 30, 35 PLN; ulgowe 17, 23, 27 PLN
Transmisja:
Emocje.TV

FOT: Lepszym okiem oraz FB Trefl Sopot

AUTOR: Pamela Wrona