fdfvx

Sokolim okiem na mecz: Trefl Sopot

Po dwutygodniowej przerwie Rawlplug Sokół Łańcut rozegra trzeci mecz na wyjeździe. Tym razem, przeciwnikiem będzie Trefl Sopot. Spotkanie odbędzie się w niedzielę 4 grudnia o godzinie 13:30.

Sokół pokona ponad 700 kilometrów w jedną stronę, by po raz pierwszy w historii zmierzyć się z aktualnym wiceliderem Energa Basket Ligi. Zespół prowadzony przez charyzmatycznego i doświadczonego Żana Tabaka (olimpijczyk, mistrz NBA z 1995) w tym sezonie przegrał tylko raz. Plany obu drużyn są zupełnie inne – Sokół walczy o utrzymanie, natomiast Trefl o najwyższe cele i jest wyraźnym faworytem tego spotkania.

Podczas gdy Sokół po ostatniej wygranej z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz odpoczywał od meczów, Trefl miał intensywny terminarz, także w ramach ligi ENBL– sopocianie rozegrają bowiem trzecie spotkanie w tym tygodniu.

W obu drużynach doszło ostatnio do zmian. Do Sokoła dołączyli Corey Sanders oraz Adam Kemp, a trenera Radosława Soję zastąpił Marek Łukomski, który w niedzielę zadebiutuje na ławce szkoleniowej beniaminka. W Treflu zaś, Sebastian Rompa na zasadzie wypożyczenia trafił do pierwszoligowego MKKS ŻAK Koszalin. Także i tego dnia, prawdopodobnie pierwszy raz wystąpi Belg Jean Salumu, który przechodził rehabilitację.

Liczby nie kłamią, bowiem są one wyraźnie na korzyść Trefla.

– Na pewno najbliższy mecz jest dla mnie dużym wyzwaniem. Przyjdzie nam się zmierzyć z zespołem z najwyższej półki. W mojej ocenie, Trefl to jeden z kandydatów do medalu. Grają bardzo szybką i ułożoną koszykówkę, mocną i agresywną obronę na całym boisku przez cały mecz. Czeka nas ciężkie spotkanie. Czy są jakieś dodatkowe emocje? Ostatni czas był niezwykle intensywny. Było wiele pracy do wykonania, wprowadzenie swojej myśli i taktyki, więc zabrakło przestrzeni na myślenie o dodatkowych emocjach, choć te są zawsze podczas każdego meczu – przyznał dzień przed wyjazdem na Pomorze i jednocześnie w dniu swoich urodzin Marek Łukomski.

Przed szkoleniowcem i zespołem nie lada wyzwanie, bowiem dodatkowym przeciwnikiem są kontuzje, które wykluczą z gry jednego zawodnika, a o dwóch pozostałych decyzje zapadną przed meczem. Ale te, trapią nie tylko Sokoła, bo gra Wesleya Gordona również stoi pod znakiem zapytania. W Sopocie jednak, ławka jest zdecydowanie dłuższa – to jedyny klub w ekstraklasie, który ma aż… siedmiu obcokrajowców.

– Mieliśmy w tym tygodniu problem ze skompletowaniem składu. Większość czasu trenowaliśmy bez trzech wysokich graczy, którzy leczyli bądź wciąż leczą urazy. Niełatwo trenuje się nie mając do dyspozycji wszystkich koszykarzy – zauważa.

Gdzie możemy szukać swoich szans?

– Rzecz, nad którą pracowaliśmy w ostatnim czasie to przyspieszenie gry, bo Sokół do tej pory zdobywał średnio 71 punktów i w tej statystyce był na samym dole tabeli. A to czysta matematyka. Jeżeli zdobywasz 71 punktów, to żeby wygrać mecz musisz zatrzymać zespół przeciwny na 69, 68 punktach. A w nowoczesnej koszykówce, trudno jest o taki wynik. Chcemy przyspieszyć grę, zdobywać więcej punktów i utrzymać taki poziom obrony, jaki był do tej pory. Z takim zespołem jak Trefl, nie możemy pójść na wymianę ognia. Nie możemy stracić głowy, żeby nie odbić się od ściany – przyspieszając tempo gry, mając więcej posiadań w ataku, nie chcemy tracić o wiele więcej punktów. Trzeba zachować balans – analizuje szkoleniowiec łańcucian.

– Patrząc w terminarz, widać, że nie jest dla nas przychylny. Do końca sezonu mamy 8 meczów w domu i 13 meczów na wyjeździe. Ale nawet z takim zespołem jak Trefl, nie można przegrać meczu w głowie. Najważniejsze jest nastawienie. Jesteśmy gotowi na ciężkie spotkanie, bo przeciwnicy będą chcieli nas zdominować fizycznie, naciskać, odcinać, wywierać presję, dodatkowo w ataku często próbując dograć piłkę pod kosz, wykorzystując swoje przewagi. Musimy być gotowi na różne warianty. Cel dla nas jest jasny. Każdy z nas chce wygrywać w każdym kolejnym spotkaniu. Bycie tak zwanym „underdogiem” wcale nie jest takie złe. Chcemy zaprezentować się z dobrej strony. Niekiedy takie zespoły są bardziej niebezpieczne, a my bardzo chcemy to potwierdzić w tym meczu – podkreśla Marek Łukomski.

Czyż nie byłby to wymarzony urodzinowy prezent i idealny debiut?

TREFL SOPOT

Bilans: 8 – 1
Bilans historyczny: 0 – 0

Miejsce w tabeli: 2
Ostatnie wyniki: Twarde Pierniki Toruń 79:81 (w), MKS Dąbrowa Górnicza 87:73 (w), Polski Cukier Start Lublin 96:75 (w), Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 90:71 (d), Tauron GTK Gliwice 82:92 (w), PGE Spójnia Stargard 91:79 (d), Suzuki Arka Gdynia 75:82 (w),BM Stal Ostrów Wielkopolski 93:78 (d), Enea Zastal BC Zielona Góra 83:99 (w)

Skład: Cameron Wels (rozgrywający), Miłosz Toczek (rozgrywający), Garrett Nevels (rozgrywający/rzucający), Jean Salumu (rozgrywający/rzucający), Glynn Watson (rozgrywający/rzucający), Andrzej Pluta (rozgrywający/rzucający), Bartosz Olechnowicz (rzucający), Jan Malesa (rzucający), Michał Kolenda (rzucający/niski skrzydłowy), Błażej Kulikowski (rzucający/niski skrzydłowy), Wiktor Jaszczerski (niski skrzydłowy), Jarosław Zyskowski (niski skrzydłowy/silny skrzydłowy), Jakub Urbaniak (silny skrzydłowy), Filip Gurtatowski (silny skrzydłowy), Rolands Freimanis (silny skrzydłowy/środkowy), Wesley Gordon (silny skrzydłowy/środkowy), Ivica Radic (środkowy). Trener: Żan Tabak, asystenci: Krzysztof Roszyk, Antonio Ten

Najwięcej punktów: Michał Kolenda 119 (śr.13,2), Glynn Watson 118 (śr.13,1)

10. kolejka Energa Basket Ligi

Termin meczu: 4 grudnia 2022 roku, godzina 13:30
Miejsce:
Sopot, Hala 100-lecia Sopotu
Ceny biletów: normalne 22, 30, 35 PLN; ulgowe 17, 23, 27 PLN
Transmisja:
Emocje.TV

FOT: Lepszym okiem oraz FB Trefl Sopot

AUTOR: Pamela Wrona

Możliwość komentowania została wyłączona.