xyz (22 z 32)

SOKOLIM OKIEM NA MECZ: REWANŻ Z TORUNIEM, POKAŻMY CHARAKTER!

Ostatnia seria porażek coraz mocniej utrudnia walkę o utrzymanie, a nasza drużyna musi w tempie niemalże natychmiastowym zareagować na całą tę sytuację. Najlepszym sposobem na odwrócenie losu będzie wygrana w czwartkowym spotkaniu z Arriva Polski Cukier Toruń. Czy uda się przełamać się niemoc i zakończyć serię aż 10 porażek z rzędu? To spotkanie już jutro o 17:30 na naszej hali.

Walczyć do samego końca!

Tak jak już wspominaliśmy przy okazji ostatnich spotkań, z meczu na mecz sytuacja Sokoła wydaje się być coraz bardziej trudna. Szczególnie od momentu, gdy całkowicie niespodziewanie Zastal Zielona Góra pokonał liderujący przecież Anwil Włocławek. Niestety w spotkaniu z Legią nadal nie zagrał Artur Łabinowicz, a bez wątpienia stanowiłby o sile naszej polskiej rotacji. Wydaje się, że z Toruniem nasza drużyna ma nieco większe szanse, natomiast w momencie, w którym się znajdujemy (bilans 4 zwycięstw i 20 porażek), nie możemy zwracać uwagi na to, z kim się mierzymy. Każde spotkanie należy traktować w kategorii na śmierć i życie, ponieważ kalkulowane zwycięstwa mogą się przecież nie wydarzyć. Atutem Sokoła w tych ostatnich 6 kolejkach jest fakt, iż 4 mecze rozegramy jeszcze na własnej hali, być może to sprawi, że jeszcze powalczymy skutecznie o utrzymanie. Mecz z Toruniem w ubiegłym już 2023 roku był dla nas strasznie pechowy, liczymy, że już limit nieszczęść został osiągnięty i tym razem nastąpi skuteczny rewanż. Po starciu z Legią głos zabrał nasz kapitan, który jeszcze raz podkreślił, jak ważne są najbliższe mecze:

Zależało nam na zwycięstwie, ale trochę za miękko zaczęliśmy i nie pokazaliśmy krwi od samego początku. W niektórych momentach wydaje mi się, że nie wyglądaliśmy tak, jakbyśmy grali o życie. W przerwie przemowa była bardzo mocna, liczyłem, że to zespół zmotywuje, ale niestety znowu zaspaliśmy. Bardzo szkoda tego meczu, bo Legia była do pokonania, ale po raz kolejny czegoś zabrakło. Teraz zostało 6 spotkań, wszyscy wiedzą co musimy zrobić, oddamy wszystko, by do tego doszło – powiedział na konferencji kapitan drużyny, Marcin Nowakowski

Co słychać w Toruniu?

Gdy w ostatnim sezonie Sokół z 11 zwycięstwami spokojnie utrzymał się w lidze, Twarde Pierniki do samego końca walczyły o ligowy byt. Świetna końcowa seria sprawiła, że to Astoria Bydgoszcz spadła ostatecznie szczebel niżej. Nawiązanie oczywiście nie bez powiązania, ponieważ Sokół też w końcówce ma wszystko w swoich rękach, kalkulacja jest jasna, jeśli wygramy wszystko, to się utrzymamy. Natomiast jeśli chodzi o drużynę z Torunia, to zdecydowanie osiągnęli w tym momencie spokojnie utrzymanie, mogą spokojnie dogrywać sezon, choć cały czas mają szansę na wejście do najlepszej ósemki. Drużyna prowadzona przez Srdjana Suboticia dość przeciętnie rozpoczęła rok 2024, ponieważ przed przerwą na Puchar Polski wygrali dwa spotkania, przegrywając cztery. Tutaj też warto podkreślić, że drużyna walczyła w wyżej wspomnianym turnieju, jednak już w pierwszej rundzie przegrali pojedynek z Anwilem Włocławek (po dogrywce). Ostatnie dwa mecze to zwycięstwa oraz forma zwyżkowa, co szczególnie udowadnia wygrana z Treflem Sopot.

Ostatnie wyniki:

Trefl Sopot – Polski Cukier Toruń 78:80

Polski Cukier Toruń – Arka Gdynia 101 86

Polski Cukier Toruń – Legia Warszawa 70:83

Anwil Włocławek – Polski Cukier Toruń 90:89 (Puchar Polski)

Stal Ostrów Wlkp – Polski Cukier Toruń 98:80

Na podstawie wyników można powiedzieć, że zdecydowanie forma dość mieszana i nieprzewidywalna, natomiast z tendencją zwyżkową, to na pewno. W przypadku tego zespołu nie sposób nie wspomnieć o tym, że ze składu odszedł wydawałoby się najważniejszy zawodnik – Goran Filipović, który skorzystał z zapisów w umowie i przeniósł się do Bośni i Hercegowiny. Polski Cukier Toruń musiał znaleźć zastępstwo na rozegranie, ale jak się później okazało, nie było to takie łatwe, lecz ostatecznie z Zastalu pozyskany został James Washington. O samym procesie szukania nowego playmakera wypowiedział się prezes tego klubu:

– Na początku było tych nazwisk chyba dziewięć, ale już nie został nikt. Myślałem, ze to będzie kwestie negocjacji, tysiąca, dwóch tysięcy dolarów więcej, a tymczasem jest pustynia na rynku. Większość graczy nie chce ruszać się ze swoich klubów, inni rzucają kwoty, których nie chcemy płacić, w kilku wypadkach kwota buy-outu okazała się dla nas za wysoka – mówi Piotr Barański, prezes Twardych Pierników dla Gazety Pomorskiej.

Sokół pragnie rewanżu?

Wspomnieliśmy wyżej o szukaniu zastępstwa na pozycji rozgrywającego, co idealnie wpisuje się w realia pierwszego meczu obu drużyn w tym sezonie. Tuż przed meczem końcem listopada z gry wyleciał Corey Sanders z przyczyn antydopingowych. Największym problemem był fakt, iż stało się to tuż przed meczem, kiedy możliwości na reakcje są minimalne. Wydaje się, że ciężko przytoczyć bardziej pechowy mecz Sokoła, niż właśnie ten z listopada. Sanders wykluczony jeszcze przed spotkaniem, a w trakcie meczu dwóch graczy doznaje kontuzji, w tym jeden z najważniejszych – Tyler Cheese. Prawda jest taka, że tamto spotkanie kończyliśmy w szóstkę, dlatego wynik 81:69 nie może dziwić. Choć co ciekawe Sokół zdołał wygrać pierwszą kwartę 17:21. Niestety druga odsłona była kluczowa, a uzyskana przez Torunian przewaga okazała się nie do odrobienia. Koniec końców najlepiej na parkiecie spisywał się Biram Faye, który zanotował double-double (18 punktów i 11 zbiórek). Od tamtego momentu i pierwszej zmiany w składzie (Gomez za Sandersa), rozpoczęła się passa wymian, odejść i podpisywania nowych graczy, wielokrotnie z przyczyn niezależnych od klubu. Tak naprawdę chęć rewanżu w tym meczu może mieć czwórka zawodników (Cheese, Nowakowski, Struski, Kemp), którzy po prostu brali udział w pierwszym starciu. Aktualnie to kompletnie nowy zespół.

Nasz rywal pod kątem statystycznym

81.5 – liczba punktów na mecz,

34,9% – skuteczność rzutów za 3,

45,6% – skuteczność z gry ogółem,

35.25 – liczba zbiórek na mecz (Sokół 36.42 na mecz)

19 – liczba asyst na mecz,

20.17 – liczba fauli na mecz,

12.8 – liczba strat na mecz

Na kogo musimy uważać?

Arik Smith

źródło: PLK.pl

Rzucający, 30 lat, 191 cm wzrostu, 12.6 punktów na spotkanie

Swoją przygodę rozpoczynał oczywiście na uczelnianych parkietach NCAA, a w Europie początkowo występował we Włoszech, potem przemierzał Szwecję, Słowację oraz Belgię, gdzie grał w FIBA Europe Cup. Sezon 2021/22 był ostatnim sezonem, kiedy mógł występować na parkiecie, ponieważ później doznał kontuzji. Spędził go w Janus Basket Fabriano ponownie we Włoszech. Teraz po raz pierwszy pojawił się w Polsce i stanowi o sile Torunian.

Trey Diggs

źródło: PLK.pl

Niski skrzydłowy, 25 lata, 198 cm wzrostu, 11.8 punktów na spotkanie

Zawodnik, dla którego to jest dopiero drugi sezon na europejskich parkietach. Jeszcze do niedawna Trey występował w pierwszej dywizji NCAA w zespole uczelni Bowling Green. Ostatni sezon, a zarazem debiutancki na starym kontynencie, spędził w Feyenoordzie Rotterdam w Holandii. Prezentował się tam bardzo solidnie, zdobywając średnio 19,4 punktów na mecz.

Aljaz Kunc

źródło: PLK.pl

Silny skrzydłowy, 24 lata, 205 cm wzrostu, 10.6 punktów na spotkanie

Gracz pochodzący ze słoweńskiej Lublany, grał przez pięć lat w Stanach Zjednoczonych, w lidze NCAA. Reprezentował tam barwy Washington State Cougars oraz Iowa State Cyclones. Tutaj warto zaznaczyć, iż podpisany na ten sezon kontrakt w Toruniu, jest jego pierwszym profesjonalnym kontraktem w koszykarskiej karierze.

Leave A Comment

Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment.