Sopot, 02.12.2023
EKSTRAKLASA PLK KOSZYKOWKA MEZCZYZN MECZ Trefl Sopot - Sokol Lancut 
POLISH BASKETBALL LEAGUE GAME Trefl Sopot - Sokol Lancut
NZ Paul Scruggs , 
FOT. WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl

SOKOLIM OKIEM PO MECZU: ZIMA ZASKOCZYŁA SOKÓŁ W SOPOCIE. TERMOMETR POKAZAŁ -16.

Niestety kolejne spotkanie wyjazdowe nie zakończyło się po naszej myśli i Muszynianka Domelo Sokół Łańcut wraca z Sopotu bez wygranej. Zadanie jak i rywal od samego początku wydawało się bardzo trudne, w dodatku po kilku treningach w meczu debiutował Terrell Gomez. Przed Sokołami jeszcze jedna bardzo ważna podróż, już w środę zagramy z Arką Gdynia.

Kolejny mecz i nowa postać w drużynie

Sokół jechał do Sopotu z nowym rozgrywającym, który dołączył do zespołu kilka dni temu. Terrell Gomez to zdecydowanie inny zawodnik niż Corey Sanders i doskonale wiedział o tym Marek Łukomski. W pełnym składzie drużyna odbyła kilka treningów, sam Terrell miał cztery jednostki z zespołem. Do gry wrócił Mateusz Szczypiński, ale również Tyler Cheese, którzy mieli chwilę przerwy po ostatnim spotkaniu. Pewnego rodzaju atutem Sokołów była świeżość wniesiona przez nowego rozgrywającego. Sam Trefl miał nie lada wyzwanie, ponieważ ciężko było się przygotować pod nieznanego w Polsce zawodnika, który jeszcze w PLK nie występował. Niestety w tym spotkaniu nie mógł wystąpić Kacper Młynarski, ponieważ zapalenie oskrzeli dało się mocno we znaki, a sztab nie mógł ryzykować. Pełni nadziei oraz ambicji gracze Sokoła wyruszyli w podróż przez cały kraj. Walki oraz zaangażowania nie zabrakło, jednak będąca w świetnej formie drużyna Trefla, odniosła końcowy tryumf 94:78. Jak to się wszystko rozpoczęło?

Ciężki początek

Pierwsza akcja meczu należała do Sokoła i momentalnie Biram Faye zamienił podanie Tylera Cheese’a na punkty. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Tyler znalazł się w wyjściowej piątce, czego nie oglądaliśmy od trzeciej kolejki. Późniejsze kilka minut należało zdecydowanie do gospodarzy, a w szczególności do Besta. Na dwie minut przed końcem rozpoczynającej kwarty Trefl Sopot prowadził aż 23:8. Na pewno większość kibiców miała przed oczami powtórkę starcia ze Spójnią Stargard, ale na nasze szczęście Sokoły dość szybko zdołały się podnieść. Duża zasługa w tym samego Terrella Gomeza, który na koniec tej części doskonale trafiał zza łuku. Przewaga nieco stopniała, jednak ciągle mieliśmy co odrabiać, ponieważ po 10 minutach na tablicy wyników widniało 29:17. Druga kwarta to najlepsza część jeżeli chodzi o poczynania drużyny Marka Łukomskiego. Ze znakomitej skuteczności nie zszedł Gomez i znów zaskoczył rywala z dystansu. Lada moment do gry włączył się Tyler Cheese. Żelazna obrona oraz parcie do przodu sprawiło, że na 3 minuty i 40 sekund do końca przewaga zmalała już tylko do trzech oczek, co bardzo mocno motywowało drużynę, by dalej walczyć. Kolejne świetne akcje zbliżyły nas jedynie na punkt, a ostatnia akcja to popis umiejętności naszego nowego rozgrywającego. Izolacja na ostatnie sekundy i bardzo ciężki rzut za 3 punkty sprawił, że zawodnicy schodzili na przerwę przy wyniku 51:50.

Druga połowa do zapomnienia

Na następne dwie kwarty wszyscy kibice zacierali ręce, szczególnie po tej imponującej końcówce pierwszej połowy. W dodatku warto zaznaczyć, że tuż po gwizdku Adam Kemp wyprowadził nas na prowadzenie 51:52. Nadzieje zdecydowanie rosły z każdą taką akcją. Niestety przez następne kilka minut gospodarze zaliczyli serię punktową 9:0, przez co znów sprawili, że przewaga znikąd urosła do 8 oczek. Tyler Cheese pokazał w tamtym momencie, że Sokół wcale nie zamierza się poddawać, jego skuteczne akcje sprawiły, że na dwie minuty i trzydzieści sekund do końca trzeciej kwarty, było jedynie 2 punkty straty. Jednak po tym okresie Jakub Schenk dał się nam we znaki, przez co wynik po 30 minutach wynosił 72:62. Trefl po krótkiej przerwie wcale nie chciał się zatrzymywać i już chwile potem ta przewaga urosła do 14 punktów. Nie byliśmy już w stanie tego odrobić, ponieważ gospodarze byli dziś świetnie dysponowani, a ich bardzo szybka i dynamiczna gra sprawiała, że różnica punktowa była nie do zniwelowania. Na ostatnie akcje swoje minuty otrzymali również rezerwowi, co jest związane z kolejnym meczem, który odbędzie się już w środę. Ostatecznie Trefl odniósł swoje szóste zwycięstwo z rzędu, a Sokół czeka na kolejne wyzwanie.

FOT. WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl

Gomez pokazał, co potrafi

Musimy zajrzeć również w statystyki, aby lepiej ocenić to, co dziś się działo na Ergo Arenie w Sopocie. Na pewno pierwsze co rzuca się w oczy, to 30% zza łuku, co niestety było rzadko widywane w ostatnich spotkaniach. Sokół rzucił 10 trójek, jednak aż 7 z nich trafił Terrell Gomez. Jego pierwsze spotkanie w PLK i od razu melduje się z 24 punktami na koncie. Całe spotkanie zakończył z 47% z gry (7/14 zza łuku). Dziś było za dużo niewymuszonych błędów oraz strat, których mieliśmy 22 w całym spotkaniu. Do tego Trefl pokazał, jak doskonale dzieli się piłką (aż 24 asysty do 10 naszych). Na pewno od samego początku było widać, że Terrell Gomez jest innym zawodnikiem, niż był Corey Sanders. Musimy na to zważać, ponieważ teraz potrzeba chwili, aby móc zgrać całą ekipę. Marek Łukomski jest świadomy, że już w środę bardzo ciężki i kolejny daleki wyjazd. Starcie z Arką Gdynia to mecz za 4 punkty, dlatego liczymy, że po wszystkich roszadach i zawirowaniach ostatnich tygodni, w końcu wyjdzie słońce. Początek ostatniego sezonu nie zwiastował tak dobrej drugiej połowy, liczymy, że po ostatnich zmianach również na parkiecie zacznie się wszystko układać.

FOT. WOJCIECH FIGURSKI / 058sport.pl

Okiem trenera po spotkaniu

niestety, ale to, czego się obawialiśmy, a więc bardzo agresywna obrona Trefla, wymusiła na nas straty. Kilka rzeczy, które sobie przed meczem zakładaliśmy, nie zadziałało tak, jak powinno, dlatego też Trefl dziś wygrał to spotkanie. W czwartej kwarcie, gdy ta przewaga utrzymywała się na poziomie 14/16 punktów, rezerwowi dostali swoją szansę. Mamy bardzo ważny mecz w Gdyni i musimy powalczyć o zwycięstwo w spotkaniu za cztery punkty – powiedział na pomeczowej konferencji Marek Łukomski.

Leave A Comment

Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment.