Mecze Sokoła z Dzikami Warszawa to dla naszych kibiców chleb powszedni. Jednak tym razem spotkanie odbędzie się w zdecydowanie nowym środowisku, ponieważ w Orlen Basket Lidze. Beniaminek tego sezonu świetnie zaprezentował się w początkowych starciach i na własnej hali będzie chciał podtrzymać formę. Pytanie, czy Sokół przezwycięży swoją serię porażek?
Było tak blisko u siebie..
Na własnej hali, która była wypełniona po brzegi, podopieczni Marka Łukomskiego mieli bardzo wielką szansę przełamać się po trzech porażkach z rzędu. Oczywiście szerzej o tym meczu pisaliśmy w naszym podsumowaniu, lecz nie sposób nie wspomnieć o nim teraz. Walka do samego końca zwieńczona rzutem na dogrywkę Tylera Cheese’a. Jednak dodatkowe 5 minut lepiej wykorzystali goście z Zielonej Góry. Mimo szans na ostatnie rzuty dające zwycięstwo, znów zabrakło jakiegoś elementu. Jedno jesteśmy pewni, Sokół z pełną kadrą pokazał, że może powalczyć o pełną pulę.
– Nie możemy sobie zarzucić nic w temacie walki, ponieważ jedna akcja decydowała o tym, czy wygramy, czy przegramy. Tak naprawdę statystyki są zbliżone, więc tutaj decydowały szczegóły. Nie zaczęliśmy sezonu tak, jak chcieliśmy, ale nie opuszczamy głów, przed nami jeszcze wiele spotkań. W końcu znajdziemy tę zwycięską ścieżkę i Sokół zacznie wygrywać – powiedział po meczu Marcin Nowakowski
To nie pierwsze starcie z Dzikami
Każdy kibic, który jest z Sokołem związany nieco dłużej, pamięta starcia Sokoła z Dzikami na pierwszoligowych parkietach. Mecze sezon w sezon były bardzo wyrównane, ale teraz chcemy przytoczyć starcie już w fazie pucharowej, które miało miejsce w tym pamiętnym sezonie, okraszonym awansem do Orlen Basket Ligi.
Sokół Łańcut – Dziki Warszawa 3:2
Sokół – Dziki 83:80
Sokół – Dziki 64:76
Dziki – Sokół 85:58
Dziki – Sokół 62:66
Sokół – Dziki 92:54
Starcie ćwierćfinałowe, które przyprawiło wielu naszych fanów i siwe włosy, ponieważ nie brakowało dramaturgii. Przy stanie rywalizacji 1:2 oraz po tak fatalnym meczu nr 3, wielu obawiało się, czy nie dojdzie do niespodzianki. Na szczęście przyszło opamiętanie i poprawa, mimo słabszego początku. Jak się później skończyło, każdy pamięta. Nawiązujemy do tego spotkania, ponieważ Sokół pokazał wówczas, że w każdym momencie można się podnieść, a teraz potrzebujemy takiego momentu w Warszawie.
Beniaminek zaskakuje, Dziki są aż tak mocne?
Bez wątpienia warszawski zespół jest zaskoczeniem na początku tego sezonu. Po czterech rozegranych spotkaniach mają na swoim koncie 3 zwycięstwa i tylko jedną porażkę. Plasuje ich to w top 6 ligowej tabeli. Jeszcze po pierwszym spotkaniu można było przypuszczać, iż Stal Ostrów może zlekceważył beniaminka. Jednak kolejne dwa spotkania, a w szczególności wygrane derby z Legią pokazały, że Dziki mogą zawojować w tym sezonie. Dobrze zbudowany skład pozwala im myśleć o spokojnym utrzymaniu oraz walkę w środku tabeli, lub kto wie, może i wyżej. Jeśli chodzi o ich kadrę, należy uważać tak naprawdę na całą pierwszą piątkę (średnie statystyki po 4 meczach):
Dominic Green: 13.8 punktów oraz 5.8 zbiórek
Nicholas McGlynn: 13 punktów oraz 6.3 zbiórek
Matthew Coleman: 12.5 punktów oraz 5.5 asyst
Mateusz Szlachetka: 12 punktów oraz 3.3 asyst
Emmanuel Little: 11 punktów oraz 11.5 zbiórek
Dziski Warszawa – Sewertronics Sokół Łańcut
Kiedy? 19.10.2023, o 17:30
Gdzie? Warszawa, hala sportowa „Koło”
Transmisja? Polsat Sport Extra
Autor: Patryk Popiołek