hjyhj

Sokolim okiem po meczu: Arriva Twarde Pierniki Toruń

W ramach dwudziestej kolejki Energa Basket Ligi koszykarze Rawlplug Sokoła podjęli przed własną publicznością Arriva Twarde Pierniki Toruń. Spotkanie zakończyło się wynikiem 74:66 na korzyść drużyny trenera Marka Łukomskiego.

Łańcucianie mieli przed sobą ważny mecz w kontekście utrzymania i układu tabeli. W meczu za „4 punkty” udało się jednak wyszarpać zwycięstwo.

– Gratulacje dla naszego zespołu. Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie. Mecz raczej mógł się nie podobać, jeżeli chodzi o jakość, natomiast czasem tak jest, że takie zapasy trzeba przepchać na swoją stronę. Dzisiaj się udało – powiedział podczas konferencji prasowej trener Marek Łukomski. 

Pierwszą i trzecią kwartę wygrali goście (15:16, 48:50), druga i czwarta była dla gospodarzy (33:28, 74:66). Sokół prowadził dokładnie 18 minut i 22 sekundy. Szczególnie na początku zawodziła skuteczność, a rywalizacja była dość wyrównana. Ostatecznie, procent rzutów z gry wyniósł 47,4. W całym meczu zanotowano 41 zbiórek (do 33 przeciwnika), rozdano 11 asyst (do 9), a także 6 bloków (do 2).

Zespół trenera Marka Łukomskiego następne spotkanie rozegra dopiero 5 marca w Dąbrowie Górniczej z miejscowym MKS, zaś we własnej hali 11 marca – do Łańcuta przyjedzie Polski Cukier Start Lublin. Rawlplug Sokół z bilansem 7 – 13 zajmuje obecnie dwunaste miejsce w tabeli.

– Ten miesiąc będzie dla nas na pewno spokojniejszy, jakbyśmy przegrali ten mecz. Bardzo mocno się cieszymy – dodał szkoleniowiec.

Rawlplug Sokół Łańcut – Arriva Twarde Pierniki Toruń  74:66 (15:16, 18:12, 15:22, 26:16)

Rawlplug Sokół: Corey Sanders 20, James Eads III 12, Delano Spencer II 10, Raynere Thornton 9, Adam Kemp 9, Michał Kołodziej 9,  Mateusz Bręk 3, Mateusz Szczypiński 2,  Przemysław Wrona 0, Filip Struski 0, Marcin Nowakowski, Mikołaj Płowy, Kacper Balawender, Filip Materna

Trener: Marek Łukomski, as. Marcin Wit

Arriva Twarde Pierniki: Sterling Gibbs 20, Kacper Gordon 14, Aaron Cel 9, Dallas Walton 7, Joey Brunk 6, Wojciech Tomaszewski 4, Bartosz Diduszko 4, Stefan Kenić 2, Wit Szymański, Mateusz Kruszkowski, Paweł Sowiński

Trener: Cedric Heitz, as. Jarosław Zawadka

325175967_6247899941895548_7097434373263464393_n

Sokolim okiem na mecz: Arriva Twarde Pierniki Toruń

Rawlplug Sokół Łańcut po maratonie wyjazdowych meczów nareszcie zagra przed własną publicznością. Tym razem, przeciwnikiem będzie Arriva Twarde Pierniki Toruń. Mecz rewanżowy odbędzie się w czwartek 9 lutego o godzinie 19:30.

Sokół ze swoim kolejnym rywalem w przeszłości spotykał się dziesięciokrotnie. Ostatni raz miał miejsce w ubiegłej rundzie, już na najwyższym poziomie rozgrywek i był to jednocześnie pierwszy wyjazdowy mecz w ekstraklasie w historii klubu. Wówczas, spotkanie zakończyło się wynikiem 72:60 na niekorzyść łańcucian. Tymczasem, pora we własnej hali sprawdzić twardość toruńskiego piernika!

– Po serii meczów wyjazdowych wracamy na swoją halę, aby zmierzyć się z Twardymi Piernikami Toruń. Dla obu drużyn będzie to mecz za cztery punkty. Od naszego pierwszego spotkania drużyna z Torunia dokonała wielu zmian zawodników, jak i trenera. W ostatnich meczach pokazali, że potrafią nawiązać walkę z każdą drużyną i nie można ich lekceważyć – zauważa asystent trenera Marcin Wit.

– Głównymi założeniami w obronie będzie komunikacja i obrona zespołowa. Musimy być gotowi, aby podejść do meczu z odpowiednią agresywnością na tablicach. Ofensywnie, chcemy wykorzystywać swoje przewagi i kreować otwarte rzuty dla naszych strzelców, którzy prezentują wysoką formę w ostatnich meczach. W ataku pozycyjnym kluczem będzie balans między zagraniami izolowanymi, a systemem ofensywnym pozwalającym grać bardziej zespołowo – dodaje.

Cedric Heitz i jego zespół plasują się obecnie na 16. miejscu ligowej tabeli, wygrywając 4 z 18 meczów. W ostatnim czasie w drużynie nastąpiło sporo zmian. Torunianie rzucają średnio 79,6 punktu na spotkanie, mając 45 proc. rzutów z gry. Ponadto, rozdają 17,1 asyst oraz zbierają przeciętnie 34,78 piłek.

W czwartkowym meczu – z powodu urazu – najpewniej nie wystąpi Marcin Nowakowski. Decyzja w sprawie gry Delano Spencera zapadnie bezpośrednio przed spotkaniem.

Zapraszamy do zapoznania się z informatorem meczowym online (TUTAJ). Będzie dostępny również w formie papierowej dla pierwszych kibiców, którzy pojawią się w hali.

To jedyna okazja, by zobaczyć mecz łańcuckiej drużyny w lutym. Zespół trenera Marka Łukomskiego następnym razem zagra dopiero 5 marca w Dąbrowie Górniczej z miejscowym MKS, zaś we własnej hali 11 marca – do Łańcuta przyjedzie Polski Cukier Start Lublin.

ARRIVA TWARDE PIERNIKI TORUŃ

Bilans: 4-14
Bilans historyczny: 8 – 2
Miejsce w tabeli: 16
Ostatnie wyniki: Trefl Sopot 79:81 (d), Suzuki Arka Gdynia 79:98 (d), BM Stal Ostrów Wielkopolski 82:95 (d), Enea Zastal BC Zielona Góra 72:89 (d), Rawlplug Sokół Łańcut 72:60 (d), WKS Śląsk Wrocław 79:74 (w), Legia Warszawa 81:68 (w), Anwil Włocławek 74:84 (w), King Szczecin 73:81 (d), Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 94:58 (w), PGE Spójnia Stargard 92:88 (d), MKS Dąbrowa Górnicza 95:94 (w), Polski Cukier Start Lublin 82:60 (d), PGE Spójnia Stargard 92:88 (d), MKS Dąbrowa Górnicza 96:106 (d), Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 88:92 (d), Tauron GTK Gliwice 90:85 (w), Trefl Sopot 87:85 (w), Suzuki Arka Gdynia 87:99 (w), BM Stal Ostrów Wielkopolski 90:58 (w), Enea Zastal BC Zielona Góra 98:88 (w).

Skład:
Rozgrywający: Sterling Gibbs, Kacper Gordon, Paweł Sowiński
Rzucający: Marcus Burk, Jakub Jagodziński, Wit Szymański, Wojciech Tomaszewski
Niscy skrzydłowi: Bartosz Diduszko
Silni skrzydłowi: Aaron Cel, Stefan Kenić, Hubert Lipiński
Środkowi: Joey Brunk, Dallas Walton, Mateusz Kruszkowski
Trener: Cedric Heitz, asystent: Jarosław Zawadka

Najwięcej punktów: Sterling Gibbs – 214 (śr.16,5), Joey Brunk – 208 (śr.11,6)

20. kolejka Energa Basket Ligi

Termin meczu: 9 lutego 2023 roku, godzina 19:30
Miejsce: 
Łańcut, Hala MOSiR
Ceny biletów: normalne 30 PLN; ulgowe 15 PLN
Transmisja: 
Emocje TV

Pamela Wrona

325539785_1135351873820101_5952497670048006481_n

Sokolim okiem po meczu: Grupa Sierleccy Czarni Słupsk

W ramach dziewiętnastej kolejki Energa Basket Ligi koszykarze Rawlplug Sokoła zmierzyli się na wyjeździe z Grupa Sierleccy Czarni Słupsk. Spotkanie zakończyło się wynikiem 91:88 na korzyść drużyny trenera Mantasa Cesnauskisa.

W czwartkowy wieczór nieprawdopodobnych emocji mogli doświadczyć kibice, którzy śledzili mecz między drużyną Grupa Sierleccy Czarni a Rawlplug Sokół. By wyłonić zwycięzce, potrzeba było aż dwóch dogrywek!

– Jak wyglądał mecz, wszyscy widzieli. Przegraliśmy po bardzo mocnej walce. Na pewno moim zawodnikom nie można odmówić chęci wygrania tego meczu – powiedział podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Łukomski, dla którego był to jednocześnie sentymentalny powrót do Słupska.

Oba zespoły rozdały po 22 asysty i popełniły 13 strat. O 4 zbiórki więcej zanotowali koszykarze ze Słupska (49). Drużyna trenera Marka Łukomskiego miała 39 proc. skuteczności rzutów z gry – o jeden procent mniej niż przeciwnik. O jeden procent więcej (32) mieli w skuteczności w rzutach zza linii 6,75 cm, a także lepszy procent w rzutach wolnych – 73,3 (do 65,2 proc.). Słupszczanie wygrali pierwszą kwartę (23:15), natomiast drugą i trzecią łańcucianie (34:39 i 49:50). Kolejne dwie (w tym jedna z dodatkowym czasem gry) zakończyły się remisem (69:69 i 80:80). Do pierwszej dogrywki doprowadził Michał Chyliński, zaś do drugiej – Marcin Nowakowski. Sokół w całym meczu prowadził dokładnie 23 minuty i 11 sekund. Za pięć przewinień z parkietu zeszli Corey Sanders, Delano Spencer i Adam Kemp.

– Stworzyliśmy bardzo dobre widowisko. Przegraliśmy kolejny mecz trochę na własne życzenie. Straciliśmy 7 punktów w ostatniej minucie. Zostawiliśmy kawał serducha, bo przyjechaliśmy osłabieni – bez Filipa Struskiego i Mateusza Bręka. Myślę, że gdyby Corey Sanders i Delano Spencer zostali z nami do samego końca, mecz może potrwałby jeszcze ze dwie dogrywki i miejmy nadzieję, że wtedy szala zwycięstwa przechyliłaby się na naszą stronę – dodał koszykarz Mateusz Szczypiński.

Adam Kemp wyrównał własny rekord bloków. Center na słupskim parkiecie aż siedmiokrotnie zablokował rywala. W tej statystyce w lidze jest na pierwszym miejscu (27 bloków, średnio 2,45 na mecz). Z kolei Marcin Nowakowski w tym samym spotkaniu przekroczył próg 400 asyst w żółto-czarnych barwach. Rozgrywający, aby osiągnąć ten „kamień milowy” potrzebował 56 meczów. Należy odnotować, że kapitan mecz z Czarnymi przepłacił skręceniem kostki.

Można powiedzieć, że zwycięstwo znów było na wyciągnięcie ręki. Dla Sokoła była to trzynasta porażka w sezonie. Drużyna Marka Łukomskiego z bilansem 6 – 13 zajmuje obecnie dwunaste miejsce w ligowej tabeli. Najbliższy mecz zostanie rozegrany w czwartek 9 lutego przed własną publicznością. Przeciwnikiem będzie drużyna Arriva Twarde Pierniki Toruń.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – Rawlplug Sokół Łańcut 91:88 (23:15, 11:24, 15:11, 20:19, 22:19)

Grupa Sierleccy Czarni: Jakub Musiał 20, Billy Ivey III 19, De’quon Lake 16, Michał Chyliński 13, Mikołaj Witliński 10, Jakub Schenk 5, David Dileo 5, Shavon Coleman 3, Paweł Leończyk 0, Bartosz Jankowski 0, Jan Pluta 0, Gracjan Kołodziej 0

Trener: Mantas Cesnauskis, as. Łukasz Seweryn

Rawlplug Sokół: Raynere Thornton 18, Delano Spencer II 15, Adam Kemp 14, James Eads III 10, Mateusz Szczypiński 9, Corey Sanders 9, Michał Kołodziej 5, Marcin Nowakowski 2, Przemysław Wrona 1, Mikołaj Płowy, Kacper Balawender, Filip Materna

Trener: Marek Łukomski, as. Marcin Wit

Pamela Wrona

327768595_1155072948529643_1874872471858450298_n

Sokolim okiem na mecz: Grupa Sierleccy Czarni Słupsk

Rawlplug Sokół Łańcut rozegra dziewiąte wyjazdowe spotkanie w sezonie. Tym razem, przeciwnikiem będzie Grupa Sierleccy Czarni Słupsk. Mecz rewanżowy odbędzie się w czwartek 2 lutego o godzinie 17:30.

Dwa zwycięstwa i dwie porażki – taki jest bilans pierwszego miesiąca 2023 roku. Niewątpliwie jednak, wygrana z wyżej notowanymi zespołami, jak WKS Śląsk Wrocław, czy Anwil Włocławek, dla beniaminka jest o wiele cenniejsza niż dwa punkty w ligowej tabeli. Po ostatnim meczu z Kingiem Szczecin, który niefortunnie – bo rzutem w ostatniej sekundzie – zakończył się na niekorzyść Sokoła, zespół trenera Marka Łukomskiego wyjazdowy maraton zakończy w Słupsku. I właśnie tam, stanie przed szansą na poprawę swojego wyjazdowego bilansu i sprawienie kolejnej niespodzianki. Chociaż, czy ewentualne wygrane nadal byłyby rozpatrywane w kategoriach niespodzianki?

Rawlplug Sokół i Grupa Sierleccy Czarni rywalizowali ze sobą trzynastokrotnie, w większości na pierwszoligowym poziomie – ostatni raz miał miejsce w pierwszej rundzie obecnego sezonu Energa Basket Ligi (69:83). Tymczasem, rywalizacja w rundzie rewanżowej przenosi się do Gryfii.

– Przygotowania do meczu z drużyną ze Słupska zostały zaburzone przez kontuzje Filipa Struskiego i Mateusza Bręka oraz chorobę Ray’a Thorntona. Staraliśmy się zatem przygotować na tyle, ile mogliśmy. Jednak zdecydowanie obecna sytuacja kadrowa nam tego w żaden sposób nie ułatwiła – zdradził przed meczem trener Marek Łukomski.

– Czarni ostatnie mecze wyjazdowe zagrali bardzo dobrze, wygrali kilka spotkań na wyjeździe. Po przemeblowaniu składu zaczęli być groźnym zespołem dla wszystkich w lidze. Natomiast wciąż szukają przełamania we własnej hali. Przegrali mecz z Zieloną Górą i na pewno będą chcieli odbić się przy najbliższej możliwej okazji. W tym momencie jest to zespół dobrze zbalansowany. Mają dużo armat. Każdy może być groźny. Po pierwsze: musimy być gotowi na ciągłą presję i nacisk przez zawodników obwodowych. Po drugie: Tak jak się jedzie do kilku hal w Polsce, tak i do Słupska musimy pojechać z tym samym nastawieniem i ustać ten mecz mentalnie, jeżeli chodzi o publikę. Atmosfera w Gryfii jest bardzo gorąca i na pewno będzie to dla nas spore wyzwanie – analizuje szkoleniowiec.

Zespół trenera Mantasa Cesnauskisa zdobywa średnio 76,7 punktu na mecz (43,8 proc. z gry), dokładając prawie 39 zbiórek oraz 17 asyst. Sokół zaś, notuje przeciętnie 72,9 punktu na mecz (40,6 proc. z gry), 37 zbiórek i 13,5 asyst. Niejednokrotnie sprawdziło się, że liczby niekoniecznie trzymają się Sokoła. Zapowiada się zatem ciekawe widowisko!

GRUPA SIERLECCY CZARNI SŁUPSK

Bilans: 9 – 9
Bilans historyczny: 9 – 4
Miejsce w tabeli: 7
Ostatnie wyniki: Suzuki Arka Gdynia 66:64 (d), BM Stal Ostrów Wielkopolski 66:90 (d), Enea Zastal BC Zielona Góra 85:93 (w), Rawlplug Sokół Łańcut 69:83 (w), WKS Śląsk Wrocław 75:77 (d), Legia Warszawa 70:63 (w), Anwil Włocławek 79:70 (w), King Szczecin 88:77 (w), PGE Spójnia Stargard 83:69 (w), Arriva Twarde Pierniki Toruń 94:58 (d), MKS Dąbrowa Górnicza 95:94 (w), Polski Cukier Start Lublin 82:60 (d), Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 59:86 (w), Tauron GTK Gliwice 49:60 (d), Trefl Sopot 71:77 (w), Suzuki Arka Gdynia 68:88 (w), BM Stal Ostrów Wielkopolski 74:84 (w)

Skład:
Rozgrywający: Billy Ivey III, Jakub Schenk, Michał Oleksy, Kacper Kozłowicz
Rzucający: Jakub Musiał, Bartosz Jankowski, Maciej Olechnowicz
Niscy skrzydłowi: Shavon Coleman, Michał Chyliński
Silni skrzydłowi: David Dileo, Jakub Wasilewski, Jan Pluta, Gracjan Kołodziej
Środkowi: De’quon Lake, Paweł Leończyk, Mikołaj Witliński, Szymon Sikora
Trener: Mantas Cesnauskis, asystent: Łukasz Seweryn

Najwięcej punktów: Mikołaj Witliński – 173 (śr.10,2), David Dileo – 173 (śr.10,2)

19. kolejka Energa Basket Ligi

Termin meczu: 2 lutego 2023 roku, godzina 17:30
Miejsce: 
Słupsk, Hala Gryfia
Ceny biletów: normalne od 28 PLN; ulgowe od 22 PLN
Transmisja: 
Polsat Sport Extra

Pamela Wrona

hjhgjggf

Sokolim okiem po meczu: King Szczecin

W ramach osiemnastej kolejki Energa Basket Ligi koszykarze Rawlplug Sokoła zmierzyli się na wyjeździe z Kingiem Szczecin. Spotkanie zakończyło się wynikiem 75:73 na korzyść drużyny trenera Arkadiusza Miłoszewskiego.

– Trafiliśmy na dobrze grający zespół do tej pory, natomiast w tym meczu, myślę, że równie tak samo zasłużyliśmy na zwycięstwo jak Szczecin – przyznał podczas konferencji prasowej trener Marek Łukomski.

Siódma wygrana z wyżej notowanym faworytem wydawała się być na wyciągnięcie ręki. Końcówka – za sprawą rzutu na zwycięstwo Andy’ego Mazurczaka – okazała się bez happy endu dla Łańcuta.

– Koniec końców, przegraliśmy to spotkanie dwoma punktami po ostatniej akcji, ale nie ma co rozpaczać nad tą ostatnią akcją, bo przegraliśmy nie ostatnią akcja, a kilkoma błędnymi akcjami, które ją poprzedziły. Na pewno musimy poprawić pewne rzeczy, jak egzekucje w pewnych momentach meczu. Musimy wyciągnąć z tej porażki wnioski. Na pewno gramy lepiej ostatnimi czasy, natomiast za takie ładne porażki, wciąż mamy tylko jeden punkt. I to przegrana, która nas bardzo boli – dodał szkoleniowiec.

Sokół prowadził przez 23 minuty i 6 sekund, wygrał pierwszą kwartę (13:24), drugą (39:44), a w kolejnych fragmentach, choć utracił przewagę, trzymał się na tyle blisko, że rywalizacja była niezwykle zacięta i emocjonująca. W całym meczu zebrano 33 piłki i rozdano 13 asyst. Oddano także 27 na 64 rzutów z gry (42,2 proc), z czego zza linii 6,75 m celnie przymierzono 9 razy (34,6 proc).

Dla Sokoła było to dwunasta porażka w sezonie. Drużyna Marka Łukomskiego z bilansem 6 – 12 zajmuje obecnie jedenaste miejsce w ligowej tabeli. Najbliższy mecz zostanie rozegrany w czwartek 2 lutego w Słupsku, gdzie przeciwnikiem będzie Grupa Sierleccy Czarni.

King Szczecin – Rawlplug Sokół Łańcut 75:73 (13:24, 26:20, 20:11, 16:18)

King: Bryce Brown 17, Phil Fayne 13, Andrzej Mazurczak 12, Kacper Borowski 11, Zac Cuthbertson 10, Filip Matczak 8, Mateusz Kostrzewski 4, Tony Meier 0, Konrad Szymański, Konrad Rosiński, Aleksander Wiśniewski.

Trener: Arkadiusz Miłoszewski, as. Maciej Majcherek

Rawlplug Sokół: Corey Sanders 17, Delano Spencer 14, Filip Struski 12, Adam Kemp 11, Raynere Thornton 11, Mateusz Szczypiński 6,  James Eads 2, Mateusz Bręk 0,  Przemysław Wrona 0, Marcin Nowakowski 0, Michał Kołodziej, Mikołaj Płowy.

Trener: Marek Łukomski, as. Marcin Wit

Pamela Wrona

323533538_499662372284152_9042253754855794663_n

Sokolim okiem na mecz: King Szczecin

Rawlplug Sokół Łańcut rozegra ósme wyjazdowe spotkanie w sezonie. Tym razem, przeciwnikiem będzie King Szczecin. Mecz rewanżowy odbędzie się w czwartek 26 stycznia o godzinie 17:30.

– Na pewno tej kolejce towarzyszą dodatkowe emocje. Zawsze zależy mi na tym, by zespół, który aktualnie prowadzę dobrze zaprezentował się w moim rodzinnym mieście. Mam tam dużo znajomych, przyjaciół i rodzinę, którzy będą nas wspierać – przyznaje pochodzący ze Szczecina trener Marek Łukomski.

Koszykarską karierę rozpoczynał jeszcze w SKK i związany był ze szczecińską koszykówką, w późniejszych latach także jako szkoleniowiec, prowadząc King Wilki Morskie. Co ciekawe, właśnie wtedy, w sezonie 2015/16 w jego drużynie był Marcin Nowakowski.

Sokół z Kingiem na najwyższym szczeblu rozgrywek mierzył się już w pierwszej rundzie. To spotkanie zakończyło się wynikiem 91:76 na korzyść szczecinian. Wcześniej, kluby spotkały się ze sobą na niższym poziomie. Jeszcze kilka meczów temu w barwach Kinga występował James Eads III, który pod koniec roku przeniósł się na Podkarpacie.

– W czwartek zmierzymy się z czwartą drużyną Energa Basket Ligi, która na swoim parkiecie przegrała tylko dwa mecze. King Szczecin jest jedną z bardziej fizycznych drużyn, która świetnie czuje się w szybkim ataku. Trener Miłoszewski zbudował mocno ofensywny skład, niemal każdy zawodnik jest w stanie wziąć ciężar gry na siebie i zdobywać punkty na wiele sposobów. Natomiast w obronie, King jest jedną ze słabszych drużyn, która mimo świetnych warunków fizycznych traci bardzo dużo punktów – analizuje asystent trenera Marcin Wit.

Będzie to trzeci z czterech wyjazdów z rzędu. Szczecin jest najbardziej oddalonym punktem na mapie koszykarskiej ekstraklasy, bowiem z Łańcuta to ponad 800 km. Drużyna, dzięki wsparciu sponsora Sewertronics na mecz poleci samolotem, co znacząco poprawi komfort podróży.

– Cykl przygotowań do meczu był krótki i średnio intensywny. Mecz we Włocławku kosztował nas dużo zdrowia i koszykarze potrzebowali więcej czasu, aby się zregenerować. Głównymi założeniami treningowymi było rozpracowanie przeciwnika i dopasowanie naszego systemu pod ich zawodników i sposób, w jaki grają. Głównymi założeniami w obronie będzie tranzycja defensywna i zmuszenie rywala do ustawianej gry. Następnym kluczowym elementem będzie kontrola zbiórki. Musimy zagrać z zaangażowaniem i energią, aby przeciwstawić się tak atletycznej drużynie – dodaje.

King Szczecin, który rywalizuje również w rozgrywkach ENBL, zdobywa średnio 86,1 punktu na mecz, ale traci 82,7. Ma 51,9 proc. w rzutach z gry. Dokłada do tego 19,2 asyst oraz 35,4 zbiórki. Zespół trenera Arkadiusza Miłoszewskiego pomimo trzeciej najskuteczniejszej ofensywy ligi, wykonuje najmniej rzutów z dystansu (21 wykonanych prób i 40,7 proc.), natomiast wysoko, bo na pierwszej pozycji figuruje w najskuteczniejszej ofensywie w rzutach za dwa punkty. Sokół zaś notuje kolejno 72,9 punktu (40,5 proc. z gry), 37,4 zbiórki i 13,5 asyst.

KING SZCZECIN

Bilans: 11 – 6
Bilans historyczny: 2 – 1
Miejsce w tabeli: 4
Ostatnie wyniki: BM Stal Ostrów Wielkopolski 88:97 (d), Enea Zastal BC Zielona Góra 69:64 (d), Rawlplug Sokół Łańcut 76:91 (w), WKS Śląsk Wrocław 78:103 (d), Legia Warszawa 96:65 (d), Anwil Włocławek 99:91 (w), PGE Spójnia Stargard 97:95 (d), Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 88:77 (d), Arriva Twarde Pierniki Toruń 73:81 (w), MKS Dąbrowa Górnicza 76:79 (w), Polski Cukier Start Lublin 75:69 (w), Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 104:103 (w), Tauron GTK Gliwice 84:62 (d), Suzuki Arka Gdynia 88:102 (w), Trefl Sopot 103:79 (d), BM Stal Ostrów Wielkopolski 95:92 (w), Enea Zastal BC Zielona 78:79 Góra (w)

Skład: Rozgrywający: Andrzej Mazurczak
Rzucający: Bryce Brown, Filip Matczak, Aleksander Wiśniewski, Konrad Szymański
Niscy skrzydłowi: Zac Cuthbertson, Konrad Rosiński, Mateusz Kostrzewski
Silni skrzydłowi: Tony Meier, Phil Fayne, Kacper Borowski
Środkowi: Maciej Żmudzki
Trener: Arkadiusz Miłoszewski, asystent: Maciej Majcherek

Najwięcej punktów: Phil Fayne – 252 (śr.14,8), Tony Maier – 213 (śr.12,5)

18. kolejka Energa Basket Ligi

Termin meczu: 26 stycznia 2023 roku, godzina 17:30
Miejsce: 
Szczecin, Netto Arena
Ceny biletów: normalne 40 PLN; ulgowe 25 PLN
Transmisja:
Polsat Sport Extra

Pamela Wrona

322708626_882567629454980_4846084069421553283_n

Sokolim okiem po meczu: Anwil Włocławek

W ramach siedemnastej kolejki Energa Basket Ligi koszykarze Rawlplug Sokoła zmierzyli się na wyjeździe z Anwilem Włocławek. Spotkanie zakończyło się wynikiem 78:89 na korzyść drużyny trenera Marka Łukomskiego.

„Sokół Łańcut nie przestaje zaskakiwać”, „Sokół od czasu objęcia posady pierwszego trenera przez Marka Łukomskiego nie przestaje zadziwiać” – tak brzmią fragmenty artykułów i wypowiedzi po ostatniej wygranej. Nic dziwnego, bowiem Sokół, jako beniaminek Energa Basket Ligi zdecydowanie jest jednym z pozytywnych zaskoczeń obecnego sezonu. Pokonał już wyżej notowanych faworytów, jak Suzuki Arkę Gdynię, BM Stal Ostrów Wielkopolski, WKS Śląsk Wrocław, a teraz także i Anwil Włocławek – i z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

– Dla nas jest to bardzo ważne zwycięstwo. Skupialiśmy się na tym, aby kontrolować zbiórkę, żeby dać sobie szansę na zwycięstwo. Kontrolowaliśmy deskę cały mecz. Mieliśmy moment przestoju, Anwil już poszedł „all in” i trafiali trójki, my nie mogliśmy nic w ataku wykreować. Natomiast po tym lekkim gongu, odzyskaliśmy rytm i my trafiliśmy te decydujące trójki – podsumował trener Marek Łukomski.

Jego drużyna utrzymywała prowadzenie dokładnie 33 minuty i 23 sekundy. W czwartej kwarcie Anwil miał serię 17:2 i zmniejszył straty do zaledwie siedmiu punktów. Sokół natomiast zachował chłodną głowę i wrócił do dyspozycji z początku rywalizacji, ostatecznie przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

– Zwycięstwo na tak trudnym terenie, dla beniaminka, znaczy naprawdę wiele. Bardzo się cieszymy – powiedział koszykarz Mateusz Szczypiński. – W poprzednich meczach zbiórka bardzo szwankowała, szczególnie z Legią. Dziś zbiórki wygraliśmy (34 do 31 – przyp. red), duża liczba asyst (19 – przyp. red), graliśy zespołowo, mieliśmy mega dużo otwartych rzutów i te rzuty wpadały – wylicza.

Łańcucianie oddali ponadto 29 na 60 rzutów z gry (48,3 proc.), z czego z dystansu celnie przymierzyli trzynastokrotnie.

Dla Sokoła było to szóste zwycięstwo w sezonie. Drużyna Marka Łukomskiego z bilansem 6 – 11 zajmuje obecnie dwunaste miejsce w ligowej tabeli. Najbliższy mecz zostanie rozegrany w czwartek 26 stycznia w Szczecinie, z miejscowym Kingiem.

Anwil Włocławek – Rawlplug Sokół Łańcut 78:89 (18:20, 15:28, 19:26, 26:15)

Anwil: Phil Greene 19, Luke Petrasek 17, Michał Nowakowski 17, Lee Moore 9, Josip Sobin 8, Josh Bostic 4, Dawid Słupiński 3, Maciej Bojanowski 1, Malik Williams 0, Marcin Woroniecki 0, Kamil Łączyński, Bartosz Łazarski.

Trener: Przemysław Frasunkiewicz, as. Piotr Blechacz, Grzegorz Kożan

Rawlplug Sokół: Corey Sanders 16, James Eads 16, Delano Spencer 13, Adam Kemp 11, Mateusz Szczypiński 9, Filip Struski 9, Raynere Thornton 8, Mateusz Bręk 7, Przemysław Wrona 0, Marcin Nowakowski 0, Michał Kołodziej.

Trener: Marek Łukomski, as. Marcin Wit

Pamela Wrona

324222976_867221717919153_7953251533388872367_n

Sokolim okiem na mecz: Anwil Włocławek

Rawlplug Sokół Łańcut rozegra siódme wyjazdowe spotkanie w sezonie. Tym razem, przeciwnikiem będzie Anwil Włocławek. Mecz rewanżowy odbędzie się w piątek 20 stycznia o godzinie 19:30.

Sokół Łańcut ostatnio wiele razy próbował czegoś po raz pierwszy. W obecnym sezonie – choć w poprzedniej rundzie – pierwszy raz w historii zmierzył się z Anwilem. Bilans jest na korzyść drużyny z Włocławka (wynik 67:85), natomiast nadszedł czas na rundę rewanżową – rywalizacja przenosi się na parkiet przeciwnika.

Trwające rozgrywki Sokół rozpoczął mając w składzie Lee Moore’a. Rozgrywający wystąpił w pięciu spotkaniach, notując średnio 19,2 punktu i 4,4 asysty na mecz, dzięki czemu w statystykach wciąż figuruje jako koszykarz, który dla Sokoła zdobywał średnio najwięcej punktów na mecz. Z zawodnikiem Anwil nie miał przedtem miłych wspomnień, gdyż Amerykanin w sezonie 2020/21 – jako gracz MKS Dąbrowy Górniczej – w Hali Mistrzów oddał rzut za 3 punkty na dogrywkę, a następnie poprowadził swój zespół do zwycięstwa. 28 października Łańcut zamienił właśnie na Włocławek.

Nie sposób ukryć, że cele obu drużyn są zupełnie inne. Niemniej jednak, chęć zwycięstwa z pewnością jest taka sama. Anwil poniósł cztery porażki z rzędu, ale Sokół przecież wciąż ma jeszcze wiele do udowodnienia.

– Mocno pracowaliśmy nad tym, aby poprawić zbiórkę w obronie. Nie da się wygrać meczu, jeśli przeciwnik zbiera nam w okolicach dwudziestu zbiórek w ataku, a tak było i w Stargardzie i w Warszawie. Musimy ponadto trzymać się lepszej egzekucji zagrywek w ataku – analizuje przed meczem trener Marek Łukomski. I dodaje: – Anwil Włocławek to wciąż bardzo groźny i nieobliczalny zespół. Zwłaszcza w domu, będą chcieli przerwać swą niekorzystną serię kilku porażek z rzędu. Kontuzja Kamila Łączyńskiego miała duży wpływ na organizację ich gry, natomiast ostatnie dwa mecze równie dobrze mogli wygrać. Rzucają dużo z dystansu, zatem trzeba zrobić wszystko, żeby te rzuty były oddawane pod naciskiem i z obrońcą.

Zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza zdobywa średnio 80,9 punktu na mecz (do 71,9 Sokoła), mając 45,7 proc. skuteczności z gry (do 40,1). Rozdaje także średnio 19,1 asyst (do 13,2) oraz zbiera 35 piłek (do 37,6). Z dystansu rzuca na 31,9 proc. skuteczności – niewiele słabszej niż mający 32,1 proc. Sokół.

– Ważne, by utrzymać koncentrację przez cały mecz. Trzeba też wytrzymać presję trybun. Atmosfera jest wspaniała, jednak często to bywa dla przeciwników miażdżące – podsumowuje szkoleniowiec Sokoła.

ANWIL WŁOCŁAWEK

Bilans: 8 – 8
Bilans historyczny: 1 – 0
Miejsce w tabeli: 8
Ostatnie wyniki: Enea Zastal BC Zielona Góra 82:61 (d), Rawlplug Sokół Łańcut 67:85 (w), WKS Śląsk Wrocław 73:75 (d), Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 95:84 (w), Legia Warszawa 78:70 (w), PGE Spójnia Stargard 78:71 (d), King Szczecin 99:91 (d), Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 79:70 (d), Arriva Twarde Pierniki Toruń 74:84 (w), MKS Dąbrowa Górnicza 79:82 (w), Polski Cukier Start Lublin 86:63 (d), Tauron GTK Gliwice 80:82 (w), Trefl Sopot 80:83 (d), Suzuki Arka Gdynia 93:79 (w), BM Stal Ostrów Wielkopolski 71:68 (w), Enea Zastal BC Zielona 88:84 Góra (w)

Skład: Marcin Woroniecki (rozgrywający), Kamil Łączyński (rozgrywający), Jakub Sołtys (rzucający), Lee Moore (rozgrywający/rzucający), Phil Greene IV (rozgrywający/rzucający), Bartosz Łazarski (rzucający), Josh Bostic (rzucający/niski skrzydłowy), Maciej Bojanowski (niski skrzydłowy), Daniel Dawdo (niski skrzydłowy/silny skrzydłowy), Michał Nowakowski (silny skrzydłowy), Luke Petrasek (silny skrzydłowy), Dawid Słupiński (silny skrzydłowy/środkowy), Josip Sobin (środkowy), Malik Williams (środkowy)
Trener: Przemysław Frasunkiewicz, asystenci: Piotr Blechacz, Grzegorz Kożan

Najwięcej punktów: Luke Petrasek – 233 (śr.14,6), Phil Greene IV – 199 (śr.12,4)

17. kolejka Energa Basket Ligi

Termin meczu: 20 stycznia 2023 roku, godzina 19:30
Miejsce: 
Włocławek, Hala Mistrzów
Ceny biletów: normalne od 39,90 PLN; ulgowe od 29,90 PLN
Transmisja: 
Emocje TV

Pamela Wrona

321700743_1318990692230029_5875208619317821282_n

Sokolim okiem po meczu: Legia Warszawa

W ramach szesnastej kolejki Energa Basket Ligi koszykarze Rawlplug Sokoła zmierzyli się z Legią Warszawa. Spotkanie zakończyło się wynikiem 75:61 na korzyść drużyny trenera Wojciecha Kamińskiego.

Początek spotkania na warszawskim Bemowie ułożył się na korzyść Sokoła. Ten, w pierwszej kwarcie był na trzypunktowym prowadzeniu (11:14). W kolejnej odsłonie przewaga stopniała do jednego punktu (28:29), a w przedostatniej zaledwie dwa punkty więcej mieli gospodarze, którzy sukcesywnie minimalizowali straty, a rywalizacja stała się jeszcze bardziej zacięta (48:46). Jednak w kluczowych momentach lepsza okazała się Legia, czwartą kwartą podcinając Sokołowi skrzydła, tym samym przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

– Nie da się wygrać meczu, w którym oddajemy przeciwnikom 23 zbiórki w ataku. Po wielu tych zbiórkach padły punkty dla rywali, czasem nawet było to 2+1. Zawsze tłumaczymy zespołowi, że zbiórki w ataku, 2+1 bądź strata i akcja 1 na 0 nie tylko waży dwa punkty, czy 2+1. Waga takich akcji wpływa na morale drużyny i na tym na pewno będziemy musieli się skupić, żeby popracować, bo terminarz nam się tak ułożył, że mamy cztery mecze – już teraz trzy – na wyjeździe z rzędu – powiedział podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Łukomski.

Sokół w całym meczu zebrał 40 piłek i rozdał 12 asyst. Popełnił także 12 strat. Oddano 23 na 65 rzutów z gry (35,4 proc.), a z dystansu celnie przymierzono sześciokrotnie (33,3 proc.). 
Jak te elementy wyglądały u rywala? 56 zbiórek, 16 asyst, 12 strat, 27 na 79 rzutów z gry (36,7 proc.) oraz 26,9 proc. w rzutach za 3, a celnych było 7 na 26.

– W ostatniej kwarcie straciliśmy aż 27 punktów. W takim meczu, w którym traci się 75 [punktów] to zdecydowanie za dużo. Zawiodła nas w pewnej części defensywa. Nie chcę powiedzieć, że zawodnicy Legii, na przykład Leslie nie zapracowali na swoje rzuty, bo zapracowali. Ale często to były błędy w obronie indywidualne naszego zespołu. Wiedzieliśmy o charakterystyce zawodników rywala, mieliśmy swoje założenia, a jednak czasem zdarzały się błędy, jak odejście od Lesliego w rogu boiska. Za dużo było takich rzeczy, które myślę, że jesteśmy w stanie wyeliminować poprzez dostosowania małych, drobnych rzeczy, które możemy pozmieniać i w kolejnym meczu takich błędów nie popełniać. Dziś też jakość zawodników Legii przeważyła w końcówce, ale my też musimy poprawić swoją grę, by dać sobie szansę na zwycięstwo – analizował szkoleniowiec.

– Fajnie było wrócić do Warszawy, gdzie mam wiele dobrych wspomnień i mam znajomych. Dobrze zaczęliśmy dzisiejszy mecz, jednak w drugiej połowie straciliśmy swój rytm, gorzej wyglądaliśmy w ofensywie. Próbowaliśmy grać tak jak wcześniej. Gdy nie idzie w ataku trzeba mocno pracować w obronie, natomiast Legia częściej zbierała piłkę w ataku, ponawiała akcje, miała więcej okazji na zdobywanie punktów – uzupełnił środkowy Adam Kemp.

Dla Sokoła była to jedenasta porażka w sezonie. Drużyna Marka Łukomskiego z pięcioma zwycięstwami zajmuje obecnie trzynaste miejsce w ligowej tabeli. Najbliższy mecz zostanie rozegrany w piątek 20 stycznia we Włocławku, z miejscowym Anwilem.

Legia Warszawa – Rawlplug Sokół Łańcut 75:61 (11:14, 17:15, 20:17, 27:15)

Legia: Travis Leslie 23, Geoffrey Groselle 14, Billy Garrett 11, Łukasz Koszarek 6, Janis Berzins 5, Grzegorz Kamiński 5, Grzegorz Kulka 5, Dariusz Wyka 2, Ray McCallum 2, Jakub Sadowski 2, Szymon Kołakowski 0, Benjamin Didier-Urbaniak 0

Trener: Wojciech Kamiński, as. Maciej Jamrozik, Marek Zapałowski

Rawlplug Sokół: Corey Sanders 16, Raynere Thornton 15, Adam Kemp 8, James Eads 7, Delano Spencer 6, Mateusz Szczypiński 5, Przemysław Wrona 2, Michał Kołodziej 2, Marcin Nowakowski 0, Filip Struski 0, Mateusz Bręk 0.

Trener: Marek Łukomski, as. Marcin Wit

Pamela Wrona

gfggdgf

Sokolim okiem na mecz: Legia Warszawa

Rawlplug Sokół Łańcut rozegra szóste wyjazdowe spotkanie w sezonie. Tym razem, przeciwnikiem będzie Legia Warszawa. Mecz odbędzie się w niedzielę 15 stycznia o godzinie 15:30 i rozpocznie rundę rewanżową.

Rawlplug Sokół na tyle długo gościł na zapleczu ekstraklasy, że z wieloma przeciwnikami z Energa Basket Ligi rywalizował już w przeszłości, choć na innym poziomie. Nie inaczej jest w przypadku Legii. Wówczas oba zespoły na parkiecie spotkały się dziesięć razy, ostatni raz w sezonie 2016/17. Jedenasty raz miał miejsce już na najwyższym szczeblu, kiedy beniaminek na inaugurację rozgrywek we własnej hali podejmował właśnie Legię. Spotkanie zakończyło się wynikiem 72:83, a aktualny bilans bezpośrednich starć (6-5) jest na korzyść drużyny z Warszawy.

– Naszym następnym rywalem jest nieobliczana drużyna ze stolicy, która niewątpliwie posiada wysokiej klasy zawodników, jak i doświadczonego szkoleniowca, Wojciecha Kamińskiego. Zespół Legii na przestrzeni pierwszej rundy grał bardzo nierówno i ciężko przewidzieć jaką Legię zobaczymy w najbliższym meczu – analizuje asystent trenera, Marcin Wit.

– W tym tygodniu na treningach skupiliśmy się na dużej ilości małych gier, aby zaakcentować elementy nad którymi chcieliśmy pracować. Widać dużo większą rywalizacje ze względu na liczbę dostępnych zawodników, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Kluczowe w tym meczu może okazać się, kto zada pierwszy cios i czy drużyna przeciwna będzie potrafiła odpowiedzieć. Bardzo istotnym czynnikiem będzie nasza agresywność w obronie, aby nie dać im się rozpędzić. Po odejściu Devyna Marble, głównym kreatorem odpowiedzialnym za ofensywę jest Ray McCallum. W ostatnim meczu pokazał, że jest bardzo wszechstronnym zawodnikiem i potrafi zdobywać punkty na wiele sposobów, ale rownież świetnie czyta zagrania P&R. Duża część systemu ofensywnego Legii skupia się na atakowaniu tyłem do kosza i wykorzystywaniu swoich przewag. W pierwszym meczu straciliśmy aż 48 punktów z pomalowanego i na pewno chcemy udowodnić, że od tego czasu zrobiliśmy duży postęp w obronie, jak i – po dokonaniu korekt – na pozycji centra – dodaje.

322298324_1205186563723614_6192803288960205458_n

Zespół trenera Wojciecha Kamińskiego rzuca średnio 78,1 punktu na mecz, a traci 76,1, mając 44,9 proc. skuteczności z gry. Po przeciwnej stronie, u Marka Łukomskiego w tych elementach jego drużyna zdobywa 72,6 punktu na mecz, a traci 79,1 przy 40,4 proc. skuteczności z gry. Przeciwnicy zbierają także 40,3 piłek i rozdają 18,6 asyst – kolejno do 37,5 i 13,3 Sokoła.

Stara prawda głosi, że liczby nie kłamią. Te, są zdecydowanie na korzyść warszawskiej Legii, ale Sokół pokazał niejednokrotnie, że potrafi nieco namieszać. Tym bardziej, że Adam Kemp zagra przeciwko swojemu byłemu klubowi (sezon 2021/22), natomiast próba w pierwszej rundzie nie ułożyła się po myśli łańcucian. Od tego czasu zmieniło się jednak bardzo wiele.

– Mówią, że Legia Warszawa gra gorzej u siebie, natomiast my gramy gorzej na wyjazdach. Przed nami dziesięć takich meczów, a zaledwie pięć w domu. W niedzielę, wiele zależy od tego, na jaką Legię trafimy. Potencjał jest tam ogromny, bo przecież mają ambicje, by walczyć o medale. Dla nas, będzie to kolejny trudny mecz, na który musimy być gotowi. Nie patrzymy na to, czy jakaś kolejna wygrana da nam na przykład play-off, czy uciekniemy z grupy walczącej o utrzymanie. Chcemy zrobić jak najlepszy wynik, robimy swoje. Jak to się mówi – ciszej jedziesz, dalej zajedziesz – przyznał trener Marek Łukomski.

Klub informuje, że szuka nowego pracodawcy dla środkowego Quinteriana McConico.

LEGIA WARSZAWA

Bilans: 9 – 6
Bilans historyczny: 6 – 5 
Miejsce w tabeli: 5
Ostatnie wyniki: Rawlplug Sokół Łańcut 72:83 (w), WKS Śląsk Wrocław 63:76 (d), PGE Spójnia Stargard 69:71 (d), Anwil Włocławek 78:70 (d), King Szczecin 69:65 (w), Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 70:63 (d), Arriva Twarde Pierniki Toruń 81:68 (d), MKS Dąbrowa Górnicza 93:76 (w), Polski Cukier Start Lublin 76:103 (w), Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 61:86 (w), Tauron GTK Gliwice 61:84 (d), Trefl Sopot 79:71 (d), Suzuki Arka Gdynia 81:83 (w), BM Stal Ostrów Wielkopolski 68:96 (d), Enea Zastal BC Zielona Góra 90:106 (w)

Skład: Łukasz Koszarek (rozgrywający), Ray McCallum (rozgrywający), Bartosz Pokopowicz (rozgrywający), Billy Garrett (rozgrywający/rzucający/niski skrzydłowy), Szymon Kołakowski (rozgrywający/rzucający/niski skrzydłowy), Travis Leslie (rzucający/niski skrzydłowy), Benjamin Didier-Urbaniak (rzucający/niski skrzydłowy), Grzegorz Kamiński (niski skrzydłowy), Janis Berzins (niski skrzydłowy/silny skrzydłowy), Grzegorz Kulka (silny skrzydłowy), Dariusz Wyka (silny skrzydłowy/środkowy), Jakub Sadowski (silny skrzydłowy/środkowy), Jakub Śliwiński (silny skrzydłowy/środkowy), Geoffrey Groselle (środkowy)
Trener: Wojciech Kamiński, asystenci: Marek Zapałowski, Maciej Jamrozik

Najwięcej punktów: Ray McCallum – 206 (śr.13,7), Geoffrey Groselle – 161 (śr.10,7)

16. kolejka Energa Basket Ligi

Termin meczu: 15 stycznia 2023 roku, godzina 15:30
Miejsce: 
Warszawa, hala OSiR Bemowo
Ceny biletów: normalne 30, 40, 50 PLN; ulgowe 20, 30, 40 PLN
Transmisja: 
Emocje TV

Pamela Wrona